Romans

Meg

Wiadomo, że dobre historia zawsze powinna mieć szczyptę romansu czy jak kto woli flirtu do smaku, ale czasem autor trochę za bardzo się rozpędza.

Jak nie przekreoczyć tej cienkiej granicy i jak Wy interpretujecie te dwa słowa?
Jakie błędy w FF stanowią, że jest on już Romansidłem?

Agnes

Myślę,że wstawianie wstawek telenowelastych.
Ktoś miał dziecko z kimś, ale tak naprawdę to dziecko profesora

Czyli Moda na sukces w pełnej krasie.
I jeszcze ogrom zdrdzających narzeczonych/chłopaków/mężów.
Wszyscy na okragło się godzą i kłucą

Nie cierpię jak Lil jest z Jimem np w 6 klasie i ciągle się rozchodza bo on ją zdraza lub zostaje nikczemnie wykorzystany. Działa w obie strony.

Cheeli

Moim zdanie głównym błędem jest pisanie o tym, że on ją kocha, a ona jego i przez kilka miesięcy nic innego w ich życiu się nie dzieje tylko ta miłość… Ja może jestem jakaś dziwna, ale od tego można się udusić. Poza tym zgadzam się z Agnes. Łączenie wszystkich w pary, a następnie totalne przetasowanie wszystkich. Łee. Poza tym myślę, że czasami można sobie darować pewne opisy. Należy uważać żeby nie pójść za daleko. O wiele większy efekt mają niedomówienia niż obnażenie wszystkiego.

Meg

Zgadzam się z Wami, bo jak kurcze czyta się przez 10 notek jak jakaś Lily, Anne, Hermiona, albo Dorcas zachwycają się nad oczami swojego chłopaka, który przysłania im cały świat to już zasnąć można z nudów. Owszem można o tym RAZ czy DWA napisać, oczywiście z odstępem przynajmniej kilku notek, jak już się musi, ale żeby tak co chwilę... Tak jakby wszystko inne nagle zniknęło. Ale zauważyłam, że często piszą o tym niedoświadczone autorki (przy okazji zauważyłyście że ficki najczęściej piszą dziewczyny?), które przelewają na papier swoje marzenia i to co same chciałyby przeżyć. No i te opisy też doprowadzają do mdłości. Czasem jak czytam jak ktoś się z kimś całuje to normalnie aż rzygać się chce za przeproszeniem.

Agnes

chciałabym przeczytać jakiegoś ficka napisanego przez faceta, ale nie opowiadanie na forum tylko takiego bloga.
Tylko mam nie miłe wrażenie, że również było by tylko o Jednym...

Dila

romansidło?
jak ktos wyżej napisał: można dostać czegoś jeśli za dużo jest opisów scen miłosnych, gdy nie ma umiaru. niektórych rzeczy po prostu nie powinno się opisywac, żeby bardziej zaciekawić, wciągnąc, nadac uczuciu, które się opisuje więcej tajemniczości. niektórzy uważają, że na tym świat się opiera, że musi być romantycznie, gdy chłopak zaczyna chodzić z dziewczyną, albo gdy pierwszy raz się całują. głupota. wystarczy popatrzeć na siebie. czy wszystkie takie chwile były zabójczo romantyczne? zawsze był zachód słońca i na koniec burza z piorunami? zdarza się - nie powiem, ale bez przesady.
a to jest bardzo denerwujace. bo fabuła może być ciekawa, tylko co z tego, gdy się rzygac chce od tych uczuć. jak cały czas przebywać z herbacierni pani Puddifoot.